Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej to najwyższe standardy w kształceniu
Wchodząc do Monoprofilowego Centrum Symulacji Medycznej PWSTE, czujemy się jak w prawdziwym szpitalu na wysokim poziomie. W rzeczywistości jest to miejsce, w którym studenci pielęgniarstwa uczą się w praktyce zawodu. To faktycznie szpital, ale bez realnych pacjentów. Znajdziemy tu natomiast fantomy, trenażery i sprzęt najwyższej światowej klasy.
W zakończonym niedawno roku akademickim w Państwowej Wyższej Szkole Techniczno-Ekonomicznej im. ks. Bronisława Markiewicza w Jarosławiu rozpoczęło działalność Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej, na które uczelnia wydała blisko 3,7 mln zł. Oczywiście, nie była to kwota wyasygnowana wyłącznie przez PWSTE, ale w znacznej części pozyskana z Ministerstwa Zdrowia i od Marszałka Województwa Podkarpackiego. Starania o utworzenie takiego centrum trwały od trzech lat.
Czym jest symulacja medyczna?
To metoda kształtowania umiejętności i kompetencji w zawodach medycznych stosowana na całym świecie. Najogólniej mówiąc, studenci uczą się poprzez wielokrotne powtarzanie pewnych czynności na fantomach i trenażerach, zanim zaczną się opiekować prawdziwymi pacjentami. Wszystko po to, by pacjenci czuli się bezpiecznie i aby zmniejszyć liczbę popełnianych błędów. Dotychczas w PWSTE była, oczywiście, stosowana, metoda symulacji, ale fantomy, którymi dysponowała uczelnia, były fantomami niskiej i pośredniej wierności. Te, które zakupiono w ramach projektu, to amerykański sprzęt najwyższej światowej klasy. Czasem aż trudno uwierzyć, jakie rzeczy można na tych fantomach pokazywać i do jakich szkoleń mogą służyć. Choć z zewnątrz wyglądają jak lalki o rozmiarach rzeczywistego człowieka, to wewnątrz kryją skomplikowane mechanizmy i elektronikę.
– Każdego roku na pielęgniarstwo rekrutujemy około 150 osób. To najbardziej pożądany kierunek studiów na naszej uczelni. Duża liczba godzin praktyk, wykwalifikowani wykładowcy, a także płatne staże zawodowe przyciągają kandydatów z całego województwa. Teraz mamy kolejnego asa w rękawie – Centrum Symulacji Medycznej, które daje imponujące możliwości w kształceniu przyszłych pielęgniarzy i pielęgniarek. Dodatkowym atutem laboratorium są nowoczesne fantomy oraz trenażery. Dzięki nim studenci uczą się procedur, których nie mogliby ćwiczyć w czasie kształcenia praktycznego w szpitalu – mówi Rektor PWSTE w Jarosławiu, prof. ucz. dr hab. Krzysztof Rejman.
Fantomy symulują nawet zawał serca
Najnowocześniejszą salą Monoprofilowego Centrum Symulacji Medycznej PWSTE jest sala wysokiej wierności. Fantomy, jakie znalazły się w tej sali nie tylko umożliwiają podanie leku, kroplówki, monitorowanie parametrów (puls, ciśnienie, saturacja, EKG), wykonanie zabiegów (np. cewnikowanie) itp., ale także symulują takie reakcje jak łzawienie czy wymioty. Mogą również mieć drgawki, duszność, sinicę, gorączkę, niskie lub wysokie ciśnienie, mogą krwawić, kaszleć, mogą symulować brak oddechu, akcji serca itp. Poprzez podłączony do fantomu komputer można symulować np. zawał serca lub inne zdarzenia. Studenci, którzy są zgromadzeni w sali, muszą zareagować, a wszystko to obserwuje zza lustra weneckiego wykładowca siedzący w pomieszczeniu kontrolnym przy komputerze. – Fantom jest do tego stopnia zaawansowany, że rozpoznaje rodzaje i dawki leków. Od tego zależy reakcja. W przypadku błędnego podania leku może nastąpić nawet symulowany zgon pacjenta – mówi dyrektor Instytutu Ochrony Zdrowia PWSTE dr inż. Jarosław Noworól. Nauczyciel ze znajdującego się obok pomieszczenia kontrolnego może także dzięki mikrofonowi i głośnikom odpowiadać w imieniu pacjenta na pytania studenta. Potem wszystko to omawia się w sali debriefingu. Sprzęt znajdujący się w sali debriefingu pozwala na odtwarzanie na dużym monitorze czynności przeprowadzonych w szpitalnej sali i omawianie ich przy pomocy nowoczesnej tablicy interaktywnej.
Nauka w realnych warunkach
Oczywiście, nie wszystkie fantomy są wysokiej wierności. Takie są trzy: fantom człowieka dorosłego, dziecka i niemowlęcia. Do nauki pewnych czynności wystarczą te pośredniej i niskiej wierności. Od takich fantomów zaczyna się zresztą praktyczną naukę na pielęgniarstwie. Początki to przecież czynności, których także trzeba się nauczyć, ale niekoniecznie na sprzęcie najwyższej klasy. W Monoprofilowym Centrum Symulacji Medycznej PWSTE jest także cały zestaw trenażerów. – To na przykład ręka, która służy do nauki wkłuć, trenażer, który służy do nauki udzielania pierwszej pomocy w zadławieniu, trenażer do nauki pielęgnacji stomii, iniekcji domięśniowych, czy pielęgnacji ran. Studenci uczą się technicznego wykonywania danej czynności – wyjaśnia zastępca dyrektora Instytutu Ochrony Zdrowia PWSTE dr n. med. Marta Cebulak. Oprócz pomieszczeń wymienionych wcześniej, są także: sale umiejętności pielęgniarskich, sala umiejętności technicznych, sale badań fizykalnych, sala BLS (podstawowych czynności resuscytacyjnych) oraz sala ALS (zaawansowanych czynności resuscytacyjnych). To w tych miejscach studenci uczą się takich rzeczy jak pomiar tętna, ciśnienia tętniczego krwi, wzrostu i masy ciała, pielęgnacji noworodka i niemowlęcia, a także wykonywania zastrzyków, zakładania wenflonu, przygotowania i podłączenia kroplówki, pobierania krwi, badania pacjenta, czy udzielania pierwszej pomocy.
Przyszli pielęgniarze i pielęgniarki mogą w zupełnie realnych warunkach uczyć się także, jak dbać o higienę osób niepełnosprawnych lub z ograniczoną mobilnością. Wyposażeni w takie umiejętności są przygotowani do tego, by zająć się prawdziwymi pacjentami. – Studenci uczą się reagować i radzić sobie w konkretnej sytuacji. Dodatkowo atutem jest to, że prowadzący zajęcia nie musi się skupić na żywym pacjencie, by nikt nie wyrządził mu krzywdy. Skupia się całkowicie na studencie i go prowadzi – podkreśla dr Marta Cebulak. Efekt dydaktyczny jest wzmacniany poprzez możliwość odtwarzania i omawiania wszystkich poodejmowanych czynności. – Czasem studenci narzekali, że uczyli się kilka lat, ale nie spotkali się w rzeczywistości z procedurą podejmowaną w jakimś konkretnym przypadku medycznym. Po prostu nie trafił się taki pacjent. Tutaj, w naszym centrum, można symulować każdą sytuację i nauczyć każdego rodzaju procedury. Kiedyś to się przyda – podkreśla dr inż. Jarosław Noworól.
Sam sprzęt najnowszej generacji to nie wszystko. Ważne, by ktoś potrafił go obsługiwać i nauczyć tego innych. Dlatego też, w ramach projektu Ministerstwa Zdrowia w marcu 2019 roku ośmiu pracowników jarosławskiej uczelni (7 nauczycieli akademickich, 1 technik symulacji medycznej) odbyło staż w Villanova University College of Nursing w Stanach Zjednoczonych. W drugiej połowie tego roku zostaną zorganizowane szkolenia dla pracowników oraz studentów kierunku „pielęgniarstwo”.